Start » Polityka / samorząd » Pytania do kandydatów na Burmistrza Lubonia cz. 1

Pytania do kandydatów na Burmistrza Lubonia cz. 1

Wyświetlono 1 007 razy

Mieszkańcy pytają

kandydatów na Burmistrza

W poprzednim numerze zaproponowaliśmy mieszkańcom udział w bliższym poznawaniu kandydatów na Burmistrza poprzez zadawanie im pytań. Dziś pierwsze pytania i odpowiedzi.

Pytania do kandydatów

Od ponad 15 lat mieszkam w Luboniu. Nie jestem entuzjastką żadnej partii politycznej, ale w wyborach lokalnych biorę udział. Interesuje mnie to, do jakich szkół chodzą moje wnuki, i czy pójdę po prostym chodniku. Z zaciekawieniem czytam opisy sylwetek nowych kandydatów na Burmistrza, i jako gospodyni domowa z podstawową płacą mam kilka pytań:

1. Czy Pani Machalska z chwilą wyboru na burmistrza przestanie pracować w kancelarii? Czy też ma zamiar łączyć te dwie roboty. Podobnie Pan Samulczyk, czy jeśli zostanie wybrany, zawiesi pobór renty? A Pan Warmuz, czy przestanie być projektantem? Pytam, gdyż wydaje mi się, że osoby takie powinny się określić.

Małgorzata Machalska: Jest dla mnie oczywiste, że w dniu, w którym zostanę burmistrzem Lubonia, zawieszę działalność mojej kancelarii. Praca na stanowisku burmistrza jest zajęciem czasochłonnym i wymagającym ogromnego zaangażowania, dlatego nie jest możliwe jednoczesne prowadzenie kancelarii i piastowanie tego stanowiska.

Marek Samulczyk: Pełniąc obowiązki Burmistrza w pełni poświęcę się swojej pracy i będę działał zgodnie z obowiązującym prawem. Zrezygnuję z dodatkowych świadczeń lub przekażę je na cele charytatywne.

Tadeusz Warmuz: Prowadzę działalność gospodarczą w formie Biura Projektów. Jest oczywistym, że w przypadku wyboru na burmistrza Lubonia działalność gospodarczą zawieszę na okres sprawowania funkcji z wyboru, zgodnie z obowiązującym prawem. Natomiast posiadane doświadczenie projektanta, kierowanie budowami i ich nadzorowanie będę wykorzystywał na rzecz Miasta i jego mieszkańców w codziennym działaniu, choćby w zakresie rozwoju urbanistycznego miasta i sprawnych rozwiązań komunikacyjnych oraz odbieranych prac wykonywanych na rzecz miasta pod względem jakości i terminów.

2. Czy prawdą jest, że duże markety chcą wejść do centrum miasta? Jakie zdanie mają na ten temat kandydaci. Ja bym chciała taki market. Miałabym bliżej niż do Intermarche czy Biedronki.

Małgorzata Machalska: Wiadomo mi, że właściciele sieci handlowych są zainteresowani budową sklepów na terenie Lubonia, i to nie tylko w jego centrum. Do tej pory jednak żaden z nich nie zgłosił do urzędu miasta konkretnych zamiarów. Należy pamiętać, że grunty w centrum Lubonia, które mogą być przedmiotem zainteresowania właścicieli sieci marketów, są własnością osób prywatnych. Wiem również, że w przeciwieństwie do Pani, wiele osób mieszkających w centrum Lubonia nie chciałoby spoglądać z okien swoich domów na dach czy parking supermarketu. Oczekują raczej wybudowania drogi i chodników, nasadzeń drzew i krzewów, tworzenia nowych miejsc zieleni. Osobiście uważam, że ilość placówek handlowych, np w rejonie ul. Żabikowskiej, jest wystarczająca. Ale już w Lasku mieszkańcy chcieliby mieć nowy sklep, niekoniecznie o dużej powierzchni. Dlatego też są w mieście plany miejscowe i obowiązujące studium, które regulują te sprawy. Nie zgodzę się też na to, żeby nowe sklepy powstawały kosztem już działający rodzinnych sklepów. W wielu takich przypadkach jeden sklepik utrzymuje całą rodzinę. Wielki market nie jest w stanie zatrudnić tych osób, które straciłyby miejsce pracy na skutek konkurencji z dużym sklepem. Poza tym, jeśli pojawi się jakiś inwestor, to powinien w pierwszej kolejności przyjść do urzędu i określić, na jakich zasadach chce u nas inwestować. Przecież nowy sklep powoduje np. większy ruch drogowy, a nasze ulice są za wąskie.

Marek Samulczyk: Na miasto należy patrzeć jak na cały organizm, a nie wyrywkowo. Większość Lubonia pokryta jest planami miejscowymi, mamy nowe studium i to te dokumenty wyznaczają, co i gdzie w Luboniu może powstać. Niestety, nie można spełniać oczekiwań wszystkich mieszkańców, gdyż to mogłoby skutkować tym, iż na każdym rogu powstałby sklep wielkopowierzchniowy, a tak potrzebna zieleń zostałaby całkowicie zlikwidowana.

Tadeusz Warmuz: Rozwojowi sieci handlowych nie powinno towarzyszyć anektowanie centralnej przestrzeni miejskiej. Akceptując aktualne tendencje rozwojowe handlu wielkoprzestrzennego nie widzę powodu i potrzeby wkraczania sieci do centrum miasta. Trzeba pamiętać o zachowaniu funkcji przyjaznych dla wszystkich mieszkańców w centrum miasta, w tym cech zabudowy historycznej, terenów zielonych z ogródkami i małych punktów handlowych. Nadto sieci handlowe w sposób naturalny zwiększają ruch samochodowy, co przy układzie komunikacyjnym miasta nie jest wskazane, choćby ze względów bezpieczeństwa i ochronę środowiska.

Mam jeszcze inne pytania, ale nie wierzę, że te zostaną zadane.

Jola

(nazwisko do wiadomości redakcji)

Opublikowano w miesięczniku „Wieści Lubońskie” 08-2014


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *