fot. Piotr P. Ruszkowski
Uroczystości związane z 80-leciem zastrzelenia ks. Stanisława Streicha – pierwszego proboszcza i budowniczego parafii św. Jana Bosko
Męczeńska śmierć
Była niedziela 27 lutego 1938 roku. Mszę świętą dla dzieci odprawia w południowej nawie budowanej właśnie parafii pod wezwaniem św. Jana Bosko jej proboszcz i budowniczy – 36-letni ksiądz Stanisław Streich. W chwili, gdy idzie ku ambonce, by głosić słowo Boże dla zebranej dziatwy, wstaje mężczyzna, robi krok do przodu wyjmuje pistolet i oddaje śmiertelny strzał w twarz kapłana. Druga kula trafia w bok zamkniętego ewangeliarza, a kolejne dwa strzały zamachowiec oddaje w plecy leżącego duszpasterza. Mordercą był znany z lewicowych poglądów i komunistycznej działalności Wawrzyniec Nowak. To tragiczne wydarzenie stało się głośne w całej Polsce i nie tylko. Męczeńska śmierć ks. Stanisława Streicha od wielu lat jest przedmiotem badań. W ich efekcie wszczęto 28 października ub. roku proces beatyfikacyjny (czytaj: „WL” 11-2017, str. 15), a o kapłanie można odtąd mówić „Sługa Boży”. Za jego przyczyną można więc np. prosić o potrzebne łaski.
Uroczystość
Osiemdziesiąta rocznica tego wydarzenia przypadła w roboczy dzień – wtorek, 27 lutego. Przy wystawionym Najświętszym Sakramencie, pół godziny przed eucharystią Grupa modlitewna ks. Stanisława Streicha, tradycyjnie, jak co miesiąc, rozważała specjalnie na tę okoliczność przygotowane tajemnice Różańca Świętego. Uroczystą mszę św. koncelebrowaną odprawił i okolicznościową homilię wygłosił ks. biskup Zdzisław Fortuniak. Przybliżył w szerokim aspekcie tło społeczno-polityczne przedwojennej Polski i Europy, panujące nastroje, wybijające się ideologie w dobie kryzysów, które na czele z „Manifestem komunistycznym” Karola Marksa zyskiwały zwolenników wśród ubogiej klasy robotniczej. Rewolucyjną drogą zaczynano budować społeczeństwo bezklasowe, także bez kościoła i Boga, którego należało odrzucić. Dopiero po wielu latach okaże się, że ta ideologia się nie sprawdziła. Ks. Stanisław Streich, odpowiadając na wołanie mieszkańców wsi Luboń o swój kościół, przeszkadza na drodze ateizacji. Jak wspomniał kaznodzieja, stał się „solą w oku”, ewangelicznym „znakiem sprzeciwu”. W swym życiu i kazaniach wykazywał głęboką troskę o ludzi, zawsze wierny Bogu i człowiekowi, za co spotkało go prześladowanie przez przesiąkniętego ideologią komunizmu Wawrzyńca Nowaka, aż do zabicia. Biskup podsumował rozważania o ks. Streichu stwierdzeniem, że „Męczeństwo jest najwyższą próbą miłości”. Hasło to przypomniał kilkakrotnie, także przy grobie kapłana. W uroczystości wzięły też udział poczty sztandarowe wprowadzone przez Bractwo Kurkowe. Bezpośrednio po mszy św. postulator procesu beatyfikacyjnego i autor najnowszej książki „Błogosławiona krew” – ks. Wojciech Mueller – przedstawił krótki referat pt. „Aktualność przesłania ks. Streicha dla współczesnego człowieka” (czytaj na str. ……..). Następnie księża, ministranci oraz zgromadzeni wierni wraz z pocztami sztandarowymi udali się do grobu Sługi Bożego ks. Stanisława, by złożyć kwiaty, zapalić znicze i odmówić modlitwę.
PPR