W pobliżu ul. Chudzickiego karczowano teren. Nikt by się tym faktem nie przejął, gdyby nie to, że wykonawca postanowił pozbyć się gałęzi w dużym ognisku.
Pobliscy mieszkańcy widząc ścielący się po łące dym zawiadomili Straż Pożarną.
Duża sterta gałęzi, wokół suche trzciny i inna roślinność, porywisty wiatr, kilkumetrowe płomienie, pokrywający okolicę dym. A wykonawca jeszcze beztrosko dorzucał do ognia.
Na miejsce przybył zastęp OSP z Lubonia. Strażacy zalali wodą ognisko. Wykonawca został pouczony i ostatecznie przy pomocy koparki zasypał palenisko.
Rafał Wojtyniak
AKTUALIZACJA:
Ponad godzinę po interwencji, znowu pojawił się dym. Było podejrzenie co do dalszego celowego spalania. Jednakże po przybyciu na miejsce Straży Miejskiej, nie było nikogo odpowiedzialnego.
W godzinach wieczornych Straż Pożarna została ponownie wezwana na miejsce zdarzenia. W zasypanej ziemią stercie gałęzi nadal znajdował się żar i wydobywał się dym. Strażacy przerzucali wszystko widłami i łopatami. Na wieczornej akcji zużyli ponad 2500 litrów wody.