W obronie boiska
Korytarz pełen ludzi. Atmosfera bojowa. Domyślam się, że przyszli w sprawie Jaśminowej. Wchodzę na górę. Wymieniam uwagi z napotkanymi radnymi. Głos mieszkańców jest dla nich ważny, tak deklarują. Mam wątpliwości, czy ta demonstracja jest wyrazem spontanicznego, pospolitego ruszenia w obronie boiska, czy też kryje się za nią jeszcze inna motywacja. Na poprzedniej sesji wszystko wyglądało inaczej. Spokojnie i z deklaracją burmistrz, że mieszkańcy Jaśminowej nie mają nic przeciwko zamianie działek. Brzmiało to logicznie. Skoro błąd, lub nie dość przemyślana decyzja z poprzednich kadencji naraziła miasto na odszkodowanie w wysokości 700 tysięcy złotych, to należy szukać wyjścia z tej kłopotliwej sytuacji. Skoro zamiana działek załatwia problem, to warto podjąć takle działanie. Okazuje się, że nie. Mieszkańcy nie tylko mają inne zdanie w tej sprawie, ale też nigdy nie deklarowali zgody na taką zamianę. Burmistrz przeprasza. Zapędziła się w złożonej deklaracji. Nie rozmawiała z mieszkańcami i miała błędne mniemanie o ich stanowisku. Takie publiczne przyznanie się do błędu jest dobrze przyjęte. Dodatkowo deklaracja o ponownym rozpatrzeniu sprawy przez Komisję Komunalną oraz wniosek, wcześniej złożony przez radnego Jakuba Bielawskiego, osłabia temperaturę protestu. Mieszkańcy korzystając z głosu, wypowiadają się przeciw zamiarom miasta. Na czoło wysuwa się Jarosław Jeziorny, na poprzedniej sesji został wymieniony przez Panią Burmistrz, jako jeden ze skonsultowanych mieszkańców. Ma przygotowane wystąpienie. Wylicza najważniejsze argumenty. Przede wszystkim dobro dzieci i młodzieży, ich kondycja fizyczna, zdrowie fizyczne i psychiczne, osiągane poprzez uprawianie sportu i aktywność na świeżym powietrzu. Padają też argumenty o niszczeniu przez miasto dzieła nie tak dawno powstałego, mającego służyć kolejnym pokoleniom. Kolejni mieszkańcy wypowiadają się, w podobnym duchu i tonie. Mnie podoba się szczególnie ostatni głos Andrzeja Jakubiaka, broniący dzieła wynikającego z entuzjazmu mieszkańców, kosztownego i dobrze służącego lokalnej społeczności. Podjęcie decyzji o zamianie działek, niweczyłoby tamto wspólne osiągnięcie. Padają ostre słowa pod adresem władz miasta. „Państwo chcą, żeby mieszkańcy zrobili dobrze komuś, kto nawet nie mieszka w Luboniu”. Są też sugestie, że ta ziemia była przekazana miastu ze ściśle określonym przeznaczeniem, właśnie na obiekt sportowy. Nie znajdują jednak potwierdzenia w faktach, bowiem status prawny tej działki można by uznać za przekazany Skarbowi Państwa, swoisty „podatek”, później skomunalizowany. Po takiej, mniej burzliwej niż można było się spodziewać, wymianie zdań, wszyscy godzą się na wstrzymanie jakichkolwiek decyzji, do kolejnych obrad Komisji Komunalnej, która jest zaplanowana w tej sprawie na 24 kwietnia. Jeszcze zastępca burmistrza Michał Popławski, z charakterystyczną dla niego zdolnością negocjacyjną, docieka, czy mieszkańcom zależy na boisku, czy też na utrzymaniu takiego, a nie innego sposobu zagospodarowania działki przy Jaśminowej. Proponuje wykorzystanie innego miejsca na stworzenie boiska. Pomysł nie zyskuje entuzjastów, ale też nie jest ostro kontestowany. Zresztą, jak się później okaże, jest to tylko dość luźna propozycja, wymagająca sprawdzania. Działka, o której myśli Burmistrz, nie jest zdaniem mieszkańców, równorzędna wielkością. Protestującym bardziej jednak zależy na uszanowaniu dzieła, do którego przyłożyli rękę w przeszłości i są do niego przywiązani. To ważny argument, poważnie traktowany przez zebranych. Obrady Komisji Komunalnej z udziałem mieszkańców zapowiadają się na pewno interesująco.
Bezpieczeństwo w sprawozdaniach
Trzy sprawozdania. Trzech dowódców. Trzy głosowania. Tak można by opisać tę część obrad. Szef Policji, Straży Miejskiej i Ochotniczej Straży Pożarnej w odświętnych mundurach, gotowi do odpowiedzi, usłyszeli niewiele pytań. Dla porządku trzeba wyjaśnić, że szczegółowo omówiono sprawozdania w komisjach. Dostały pozytywne opinie i radni na sesji dopełnili formalności. Czy jest tak dobrze i bezpiecznie w Luboniu, że nie ma powodu do bardziej krytycznej i dociekliwej debaty na sesji? Myślę, że najlepiej odpowiedzieliby mieszkańcy. Często mają pretensje o zbyt późne, niechętne, a nawet o celowo unikane, interwencje, na zgłaszane przez mieszkańców, niepokojące zdarzenia. Nie dotyczy to strażaków, przyznajmy uczciwie, a najczęściej skierowane do strażników. Komendant Straży stanowczo zaprzeczył takim sugestiom i poprosił radnych o dokładne informacje na temat niewłaściwych zachowań strażników. Obiecał wyciągniecie konsekwencji wobec funkcjonariuszy lekceważących sygnały od mieszkańców. Nie pierwszy raz odbywa się taka rozmowa. Czy będzie potraktowana poważnie, zobaczymy?
Alkohol i narkotyki
Też bez emocji przyjęto sprawozdanie Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (GKRPA). Jedyne poruszenie odnotowano z powodu nieporozumienia z wynagrodzeniem miesięcznym dla członków Komisji (500 zł), których podejrzewano o większe apanaże. Oddech ulgi, że pomaganie dotkniętym nałogiem, to jednak nie taki intratny interes. Wraca też pytanie o wakacyjną opiekę nad dziećmi z rodzin wymagających pomocy. Czy lepszy dla nich krótki wyjazd, czy dłuższy program na miejscu? GKRPA stawia na system półkolonijny, z bogatszym i, co najważniejsze, kontrolowanym przez nią przebiegiem.
MOPS bez problemu?
Sprawozdanie Miejskiego Ośrodka pomocy Społecznej przyjęto bez dyskusji, z powołaniem się na wnikliwą analizę w komisjach. Zastępująca dyrektorkę, urzędniczka, Justyna Juskowiak, nie po raz pierwszy, w czasie sesji zaprezentowała znajomość rzeczy i kompetencje. Sprawnie odpowiedziała na pytanie o korzystanie przez lubonian ze świadczeń pielęgnacyjnych i opiekuńczych. Ilość przyznawanej pomocy, na podstawie tych przepisów, wzrasta corocznie. Pozostałe, ustawowe działania MOPS-u przebiegają, według sprawozdania, właściwie.
Mpzp bez uwag
W przewidzianym przepisami terminie nie zgłoszono żadnych uwag do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Żabikowo Centrum-Południe – teren szkoły i usług w rejonie ul. Kołłątaja w Luboniu”. Na działce przy ul. Kołłątaja mają powstać obiekty sportowe. Takie wykorzystanie tego terenu jest zgodne ze „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Luboń” z 2013 r. Przemawia też za nim otoczenie – szkoła (obecnie Gimnazjum nr 2, od września SP 5), sala LOSiR-u.
Nowa sieć szkół
Nowy ustrój szkolny wymaga nowej sieci szkół. Po pracy specjalnego zespołu, powołanego przez Burmistrz, dyskusjach, konsultacjach, uchwalono nowe obwody szkolne oraz zmiany w sieci publicznych przedszkoli i oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych prowadzonych przez miasto. Przegłosowano je bez dyskusji, stały się miejscowym prawem. Indywidualne sprawy zostaną, zgodnie z deklaracjami złożonymi w czasie konsultacji w szkołach, rozpatrzone przez dyrektorów. Na pewno nie zamyka to dyskusji nad reformą oświatową i jej licznymi niewiadomymi.
Obserwator Luboński
Jerzy Nowacki