20 września w sali sesyjnej Urzędu Miasta burmistrz Małgorzata Machalska zorganizowała spotkanie mające rozwiązać konflikt pomiędzy mieszkańcami istniejącego od 17 lat osiedla przy ul. Lipowej 39 a inwestorem sąsiedniego kompleksu budynków mieszkalnych „Lipowe Zacisze” powstałego pod numerem 35 – firmą „Amber Haus”. Burmistrz została poproszona o zorganizowanie mediacji przez deweloperów obu osiedli, w tym spółkę „Kos-Dom”, która przez zaniedbanie sprzed 17. lat dotąd pozostaje właścicielem kanału sanitarnego wybudowanego dla starszej zabudowy, choć grunt z rurą należy do 12 posiadaczy działek. W grudniu 2016 r., bez ich zgody, firma „Amber Haus” podłączyła do tej sieci osiedle „Lipowe Zacisze”. W tej i kilku innych sprawach związanych z nową inwestycją, toczą się postępowania w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego (PINB) w Poznaniu.
Pomimo zadeklarowanej przez firmę „Amber Haus” woli porozumienia i zadośćuczynienia za nielegalne podłączenie, spotkanie nie przyniosło rozwiązania konfliktu, na czym zależało burmistrz M. Machalskiej, zainteresowanej spokojem w mieście. Mieszkańcy osiedla wybudowanego przed laty przez Kos-Dom, od rozpoczęcia budowy Lipowego Zacisza próbujący zainteresować swoją sytuacją różne instytucje, w tym Urząd Miasta, są nieufni wobec inwestora sąsiednich budynków oraz pochopnych działań. Chcą poczekać na zakończenie spraw, którymi w związku z nowym osiedlem zajmuje się PINB, oraz na konkrety. Należy do nich m.in. kwestia przejęcia przez Aquanet kanału sanitarnego położonego na ich gruncie. Amber Haus tymczasem deklaruje posiadanie wszystkich koniecznych zgód na prowadzenie swoich działań, w tym na przyłączenie do sieci od Kos-Domu i na odbiór ścieków przez Aquanet.
Na dodatek emocjonalny stosunek do adwersarza zaogniła, odczytana jako szantaż, a podniesiona na spotkaniu przez przedstawiciela firmy „Amber Haus” kwestia muru między osiedlami. Inwestor Lipowego Zacisza, który dopiero niedawno przeprowadził badania geodezyjne (wg nich mur leży w części na terenie osiedla „Lipowe Zacisze”), przedstawił interpretację, która oburzyła mieszkańców Lipowej 39. Zgodnie z informacją podaną za PINB, jako inwestycja wykonana nieprawidłowo, mur powinien zostać rozebrany. Nowy miałby powstać na koszt mieszkańców starszego osiedla, byłoby to jednak wbrew obecnemu planowi zagospodarowania, który na taką budowlę nie zezwala. Mieszkańcy Lipowej 39 zostaliby w tej sytuacji bez drogi, która przylega do muru, bo ta zaczęłaby się osypywać na teren Lipowego Zacisza. Według mieszkańców Lipowej 39 (oraz firmy „Kos-Dom”) mur, poza częścią przylegającą do cieku Żabinka, pełnił „od zawsze” funkcję ogrodzenia, a problem powstał po obniżeniu terenu przez inwestora nowego osiedla.
Firmę „Amber Haus” reprezentował na spotkaniu wiceprezes Maksymilian Marczewski, a firmę „Kos-Dom” – udziałowiec Lidia Kostrzewska. Ze strony władz miasta, poza burmistrz M. Machalską, były obecne: Krystyna Ciszak z Wydziału Spraw Komunalnych i Magdalena Domek z Wydziału Planowania Rozwoju i Ochrony Środowiska UML oraz radny rejonu ul. Lipowej – Paweł Krzyżostaniak.
HS