Z właściwą sobie swadą, kończąc 40-letnią pracę, dyrektor Elżbieta Stefaniak pożegnała się przemówieniem mogącym służyć za scenariusz powieści-rzeki o Bibliotece Miejskiej i Luboniu
31 kwietnia, w ostatnim dniu pracy Elżbiety Stefaniak w lubońskiej Bibliotece, z którą zawodowo była związana przez 40 lat, w tym blisko 30 kierowała, władze miasta przygotowały specjalną uroczystość. Żegnano animatora i ambasadora lubońskiej kultury, twórcę szczególnego miejsca w mieście.
Przed godziną 16 uważny obserwator mógł zobaczyć tego dnia w sąsiedztwie Biblioteki, przechodniów z pojedynczymi różami w rękach. W charakterystycznym geście, który przez lata towarzyszył wydarzeniom w Bibliotece (obdarowywanie gości różą), uczestnicy spotkania podziękowali odchodzącej Pani Dyrektor. Urządzona z typowym dla tego miejsca smakiem sala na piętrze, której ściany zdobiły obrazy z osobistych zbiorów Elżbiety Stefaniak, była wypełniona po brzegi. Wśród gości znalazły się osoby, które przez lata służbowo i prywatnie współpracowały z dyrektor Biblioteki. Byli wśród nich m.in. wcześniejsi i obecni: dyrektorzy oraz nauczyciele z lubońskich placówek oświatowych, przedstawiciele świata kultury i artyści, szefowie firm, sponsorzy, radni i urzędnicy, a także emerytowani pracownicy Biblioteki i przedstawicielki książnic poznańskich, wśród wszystkich – wielu bywalców bibliotecznych wydarzeń. Wodząc oczami po twarzach gości i każdemu indywidualnie dziękując, bohaterka wieczoru przypomniała wydarzenia i osoby ważne dla niej i dla placówki, którą, wyznała, traktuje jak swoje dziecko. Te anegdoty i fakty złożyły się na ponadgodzinną, nietuzinkową opowieść, obrazującą 40-letni fragment historii miasta i związanych z nim ludzi. Za szczególne należy uznać najwcześniejsze wspomnienia – o okolicznościach, w których rodziła się Biblioteka. O tym, jak w latach 70., w „baraku” przed dzisiejszą remizą strażacką gospodarowała pierwsza kierownik – Ewa Woźniak. O nowej (dzisiejszej) siedzibie, która w 1992 r. była pionierską w kraju – „białą biblioteką”, na co bezpośredni wpływ miały suto plisowane firany w oknach, nieumyślnie podebrane Urzędowi Miasta. O oszczędnościowej batalii wokół Biblioteki, którą placówka wygrała, dzięki decyzji ówczesnego burmistrza – Włodzimierza Kaczmarka stwierdzającej, że teatr będzie przyjeżdżał do Lubonia. O tym, jak za radą lubońskich artystów powstawała „Galeria na Regale”, czyli o nauce wieszania obrazów i kupnie szarej podszewki, która jako tło dla ekspozycji przysłoniła biblioteczne półki. O wielu innych jeszcze inauguracjach – pierwszej sprzedaży książek z drugiego obiegu, pierwszej premierze („Pętla” Marka Hłaski) z udziałem 120 widzów w 80-osobowej sali…
Po publicznie wygłoszonych słowach pożegnań dla Elżbiety Stefaniak wystąpili zaproszeni na uroczystość aktorzy poznańskiego Teatru Nowego, od wielu lat współpracujący z Biblioteką w Luboniu – Mariusz Puchalski (zaśpiewał) i Janusz Andrzejewski (z wierszem). Ze specjalnym koncertem wystąpił też Stypendysta Miasta – Tomasz Nowacki, który swoje pierwsze publiczne popisy odbył przy bibliotecznym pianinie.
Elżbieta Stefaniak nie żegna się z aktywnością w mieście. Zapowiedziała czynny udział w Lubońskim Uniwersytecie III Wieku, w którym już działa, w bibliotecznym Klubie „Promyk”, któremu pomogła się narodzić, oraz innych wydarzeniach.
HS
Fot. Znana z tworzenia atmosfery dla wydarzeń kulturalnych Elżbieta Stefaniak – w otoczeniu dzieł sztuki i podarunków pożegnalnych. Siedzi na fotelu bujanym, który otrzymała w prezencie od dyrektorów lubońskich szkół fot. Hanna Siatka
Ze sceny Biblioteki Miejskiej dyrektor Elżbieta Stefaniak żegna się z uczestnikami kreowanych przez lata wydarzeń fot. Hanna Siatka