Start » Sól w oku / listy » Samorządy pomocnicze kością przedwyborczej niezgody

Samorządy pomocnicze kością przedwyborczej niezgody

Wyświetlono 719 razy

Jako inicjatorzy utworzenia na terenie Nowego Centrum Lubonia jednostki pomocniczej – Osiedla z dużym zainteresowaniem przyglądamy się dyskusji na temat samorządów pomocniczych, prowadzonej wśród lubońskich radnych i kandydatów na burmistrza w zbliżających się wyborach samorządowych. Na wstępie należy wspomnieć, że jako czynni zwolennicy powołania na terenie NCL rady osiedla, rozpoczęliśmy przed kilkoma miesiącami proces zbierania wśród mieszkańców ulicy Wschodniej podpisów dla poparcia tej inicjatywy.

Zespół ds. samorządu pomocniczego

Pod koniec czerwca w siedzibie Urzędu Miasta Lubonia spotkaliśmy się z Zastępcą Burmistrza – Panem Mikołajem Tomaszykiem, przekazując wniosek wraz z zebranymi głosami poparcia (udało nam się zgromadzić 225 podpisów). W wyniku rozmów ustaliliśmy plan działań, zmierzający do jak najszybszego powołania jednostek pomocniczych – Osiedli na terenie całego miasta. Jako inicjatorzy utworzenia takiej jednostki obejmującej Nowe Centrum Lubonia otrzymaliśmy od Zastępcy Burmistrza propozycję społecznego udziału w zespole ds. przygotowania samorządu pomocniczego. Uznaliśmy to za rozsądny kompromis, który w konsekwencji ma doprowadzić do utworzenia w przyszłym roku 4 lub 5 jednostek pomocniczych w naszym mieście. Każde z powstałych osiedli posiadałoby swoich przedstawicieli w postaci radnych osiedlowych, wybieranych w wyborach oraz przede wszystkim własny budżet (w naszym założeniu około 100 tyś zł rocznie), który pozwoli na realizację inwestycji, wybranych przez wszystkich mieszkańców danego osiedla.

Argumenty na rzecz rad osiedli

W związku z naszymi działaniami zmierzającymi do powołania na terenie Lubonia jednostek pomocniczych, nie zgadzamy się z poglądami jakie w tej kwestii prezentuje radny Jakub Bielawski. W ostatnich publikacjach podważa on zasadność tworzenia lokalnych samorządów w takim mieście jak Luboń, którego według wyliczeń radnego nie stać na ich funkcjonowanie. Jednak budżet zadaniowy osiedli stanowiłby określony procent budżetu miasta na inwestycje, które w Luboniu i tak są realizowane. Problem w tym, że nie zawsze jest to dokonywane zgodnie z intencją samych mieszkańców. O co więc chodzi? W naszym przekonaniu chodzi tylko o sposób rozdysponowywania tych środków. Chcielibyśmy, aby to radni osiedlowi przy konsultacji z mieszkańcami mogli decydować na co przeznaczyć część miejskich pieniędzy na określonym terenie. Poza głównym problemem Nowego Centrum Lubonia jakim jest ciągle nierozstrzygnięta kwestia budowy drogi takie kwestie jak monitoring, place zabaw i skwery, opróżniane kosze na śmieci, częstsze patrole policji i straży miejskiej także wciąż są niezałatwione. Jak więc widać obecność przedstawicieli NCL w Radzie Miasta to za mało. Dlatego też argumenty Jakuba Bielawskiego uważamy za bezzasadne. Natomiast zgadzamy się z radnym w jednej kwestii: za 30 tysięcy samorząd pomocniczy niewiele mógłby zrealizować, stanowiąc jedynie opiniotwórczy twór bez praktycznie żadnej mocy sprawczej. Co innego, gdyby każda jednostka docelowo dysponowała rocznie kwotą w wysokości 100 tyś złotych. Przy 5 radach daje to sumę 500 tyś, co stanowi około 0,6% naszej miejskiej kasy (podobnie jak w Poznaniu). Taki budżet zadaniowy pozwoliłby na sfinansowanie konkretnych potrzeb, których na każdym osiedlu nie brakuje. Oczywiście nie pozostawałoby to w sprzeczności ze współdziałaniem z innymi osiedlami w realizacji wspólnych przedsięwzięć lub takich o charakterze ogólnomiejskim. Kolejny argument pana Bielawskiego świadczący na niekorzyść jednostek pomocniczych dotyczy diet radnych osiedlowych. Po pierwsze: 5 osobowy skład jednej rady osiedla w zupełności wystarczy i nie ma konieczności powoływania aż 10 radnych, tak jak sugeruje autor. Po drugie: dieta radnego osiedlowego w wysokości 200 złotych miesięcznie mogłaby być pokryta z umniejszonej diety radnych miejskich. Przy założeniu 25 radnych osiedlowych w całym Luboniu ich miesięczne utrzymanie kosztowałoby 5000 złotych. Kwota ta stanowi niespełna 25% uposażenia 21 członków Rady Miasta Lubonia. To chyba niewielki koszt zważywszy na korzyści jakie mogliby wnieść lokalni radni dla poszczególnych osiedli swoim wkładem pracy.

Plan działania

Dążąc do zrealizowania naszych planów dotyczących utworzenia na terenie Lubonia jednostek pomocniczych miasta ustaliliśmy plan działania na najbliższe miesiące. Wierzymy, że ich zwieńczeniem będą zarządzone przez przyszłego burmistrza wybory do rad osiedli. Uważamy, że ich powołanie jest gwarantem zapewniającym mieszkańcom możliwość udziału w rozpatrywaniu spraw osiedla będących w zakresie ich potrzeb. Przez ponad dekadę funkcjonowania Nowego Centrum Lubonia nie było wśród rządzących oraz radnych naszego okręgu wystarczającej woli i determinacji do przeprowadzenia inwestycji, które wciąż czekają na swoją realizację. Dlatego jako nieformalni jeszcze przedstawiciele tej części miasta postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce. Zbieraniem podpisów i złożonym wnioskiem rozpoczęliśmy proces budowania świadomej i zaangażowanej w działania lokalne wspólnoty mieszkańców, których przecież problemy, oczekiwania i potrzeby najlepiej znają przedstawiciele w radach osiedli, o czym świadczą przykłady choćby z Poznania. Wyrażamy jednocześnie nadzieję, że odczucia mieszkańców i aktywistów w innych częściach Lubonia są zbieżne i przełożą się na wypracowanie najkorzystniejszego dla wszystkich modelu. Widzimy oczywiście pewne negatywne uwarunkowania takich rozwiązań w naszym mieście, jednak wierzymy, że nasza działalność w zespole ds. samorządu pomocniczego oraz planowane w tej sprawie konsultacje społeczne przekonają mieszkańców oraz pozwolą na wyeliminowanie błędów i powołanie osiedli na miarę lubońskich możliwości.

Piotr Izydorski, Tomasz Kołodziej

inicjatorzy utworzenia jednostki pomocniczej – Osiedla Nowe Centrum Lubonia

Tomasz-i-Piotr

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *