Zmiany w budżecie i WPF
Poprawki do budżetu przeszły bez przeszkód, prawie wszystkie były spowodowane tzw. czynnikami obiektywnymi. Tylko dwie pozycje wywołały emocje. Jedna to podniesienie kwoty kosztorysu inwestycyjnego na budowę łącznika między Gimnazjum nr 2 a halą sportową o 100 tys. zł. Według planu było 270 tys. zł, dodano 100 tys., a więc więcej niż 1/3 planu, co wzbudziło uzasadnione zdziwienie części radnych. Na pytanie radnego Jakuba Bielawskiego o przyczynę tego zwiększenia kosztów inwestycji, burmistrz Michał Popławski odpowiedział, że obecny kosztorys inwestycyjny obejmuje dodatkowy system grzewczy i oświetlenie, przełożenie kanalizacji deszczowej w związku z zaistniałą kolizją, ale także wynagrodzenie dla prof. Roberta Barełkowskiego, autora projektu wykonawczego, który powstał w ostatnim czasie, a bez którego nie można było zlecić wykonania kosztorysu wykonawczego .To oznacza, że poznańska pracownia architektoniczna podpisała przed laty bardzo korzystną dla siebie umowę dotycząca praw autorskich do całego obiektu. Burmistrz Małgorzata Machalska dodała, że kosztorys ten jest właśnie efektem wykonania projektu wykonawczego. Druga zmiana w budżecie, to podniesienie dotacji dla Biblioteki Miejskiej o kwotę 100 tys. zł, potrzebne do spłaty zobowiązań wynikających, wedle naszych informacji, z nieopłacenia składek na ZUS, długu wobec Urzędu Skarbowego i innych, nieuregulowanych płatności dla kontrahentów biblioteki. W uchwale czytamy: „Rozdział 92116 – Biblioteki – dotację podmiotową z budżetu dla samorządowej instytucji kultury zwiększono o kwotę 100 000,00 zł, z przeznaczeniem na odprawę dla dyrektora i spłatę zobowiązań”. Ze stanowczej wypowiedzi Burmistrz wynika, że odpowiedzialność za powstałe straty ponoszą poprzednia dyrektor i księgowa biblioteki. Nowa dyrektor biblioteki, Agnieszka Begier, była obecna na sesji i śledziła decyzje radnych w sprawie kierowanej przez nią od niedawna placówki. Łukasz Budzyński, sekretarz Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Lubonia, zapowiada opublikowanie wkrótce pokontrolnego protokołu z badania w sprawie. Uważa, że z ustaleń komisji wynika nie tyle przestępstwo, co niefrasobliwość w dysponowaniu środkami i brak właściwej komunikacji między dyrektorką a księgową. Można chyba mówić też o braku kontroli ze strony władz miasta, choć jedynie, jak uważa radny, spowodowanej zbyt dużym zaufaniem do działań dyrektorki. Dodać trzeba, że bezspornie był to program dobry i ważny dla miasta, co nie zmienia negatywnej oceny prowadzenia działalności finansowej. Aktywny, jak zawsze mieszkaniec Robert Korcz, mówił mi w kuluarach, że wielokrotnie wcześniej sygnalizował, na sesjach także, te nieprawidłowości. Jednak nie traktowano poważnie jego publicznych doniesień. Szkoda, bo nie były anonimowe i nie wymagały wielu starań, by je zweryfikować. Burmistrz zapytana właśnie przez Roberta Korcza o to, jakie konsekwencje poniosą winne zaniedbań, odpowiedziała bardzo stanowczo, że już je poniosły, tracąc pracę. Czekamy zatem na oficjalny dokument Komisji Rewizyjnej i płynące z niego wnioski oraz zalecenia.
Kredyt
Rada wyraziła zgodę na zaciągnięcie kredytu długoterminowego w kwocie 5 575 854,64 zł, który będzie przeznaczony na sfinansowanie planowanego deficytu budżetu Miasta Luboń oraz na spłatę wcześniej zaciągniętych pożyczek i kredytów. Jako źródło spłaty kredytu wraz z odsetkami będą służyć dochody własne budżetu Miasta Luboń w latach 2016 – 2026. Wyrażono zgodę na zabezpieczenie kredytu długoterminowego w formie weksla własnego in blanco, a wykonanie uchwały powierzono Burmistrzowi. Uchwała weszła w życie z dniem 21 kwietnia 2016 r.
Radny Marek Samulczyk powiedział w przerwie, że nie zabierał w tej sprawie głosu, ale nie wyklucza powrócenia do niej przy omawianiu realizacji uchwały budżetowej.
U Maximy w Luboniu
Aż trzy Komisje poparły bez zastrzeżeń wniosek Fundacji „Maxima” o uchwalenie bonifikaty na zakup działki miejskiej pod budowę Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczego przy ul. Sobieskiego (za Ośrodkiem Kultury) w Lasku. Bardzo ważna przy podejmowaniu tej decyzji Komisja Sfery Społecznej poparła propozycję jednogłośnie. Miała do wyboru dwie oferty: dewelopera, który chciał zbudować na działce 10 domów jednorodzinnych w zabudowie bliźniaczej oraz projekt zbudowania ośrodka przez Fundację „Maxima”. Poprzednie próby sprzedania działki w przetargu nie powiodły się. Nawet po obniżonej cenie za metr kwadratowy. Za zgodą Rady Miasta można więc teraz sprzedać działkę bez przetargu. Radni z Komisji postanowili poprzeć projekt fundacji. Miasto zaoszczędzi na dowozach 56. dzieci do innych, oddalonych ośrodków. Największy jednak byłby zysk, zdaniem radnych, dla samych dzieci, bowiem fundacja zapewnia, że poprowadzi bardzo nowoczesną rehabilitację. W tym przypadku byłaby jednak niezbędna bonifikata przy sprzedaży działki. Grunt o powierzchni ponad 4 500 m2 został wyceniony na 1 122 280 zł netto (z podatkiem VAT – 1 380 404,40 zł), czyli 247 zł za metr kwadratowy. Fundacja zaś oświadczyła, że może przeznaczyć na jego zakup jedynie 492 tys. brutto. Zatem konieczna bonifikata wyniosłaby 65% wartości nieruchomości. Rada Miasta podjęła uchwałę jednogłośnie. Fundację na Sesji RML reprezentował Przemysław Kuropatwa, który głosowanie Rady, co nie dziwi, przyjął z zadowoleniem. Powiedział, że Luboń pozna fundację po owocach. Wielu z zebranych było przeświadczonych, że to dobra decyzja Rady. Przewodniczący Komisji Komunalnej, Kazimierz Górecki, w rozmowie ze mną zapewniał, że to świetny wybór, powołując się na wiedzę o profesjonalności, nowoczesności, uczciwości i na dodatek o zasobności fundatora. Źródła tej wiedzy nie chciał jednak ujawnić, ale stanowczo potwierdził, że jest pewien powodzenia tego przedsięwzięcia. Potrzeba takiego ośrodka dla dzieci niepełnosprawnych w Luboniu jest oczywista, a wszyscy radni byli zgodni, że to wspaniała idea i na pewno się powiedzie.
Wizyta posła
Poseł Bartłomiej Wróblewski odwiedził Luboń. Przemówił na sesji. Wystąpienie miało charakter kurtuazyjny. Podziękował za poparcie w wyborach parlamentarnych i obiecał pomoc w załatwianiu spraw ważnych, z punktu widzenia lokalnej społeczności. Zwłaszcza oferował pomoc swoją i posła Szymona Szynkowskiego vel Sęka w urzeczywistnieniu pożądanych przez lubonian zmian w organizacji transportu kolejowego. Obietnice wydaja się trochę przerastać możliwości, bo jak słusznie komentowała w kuluarach radna Magdalena Woźniak-Patej, decyzje, które zapadły w tej sprawie są już chyba nieodwracalne. Ale zgodnie doceniliśmy aktywność posła, jego pracowitość i starania nawiązania bezpośredniego kontaktu z wyborcami. To nie jest zjawisko powszechne, więc tym bardziej zasługujące na odnotowanie.
Wolniewicz vs Bielawski
Spór trwa od lutego przynajmniej (vs = versus, z łac. kontra). Dotyczył stosunku do projektu uchwały zobowiązującej Burmistrza do publikowania wszystkich zawieranych umów. Zgłaszał go radny Jakub Bielawski. Z kolei radny Paweł Wolniewicz, podobnie jak zdecydowana większość radnych, uważał że projekt jest bezzasadny, wobec wyprzedzającej go znacznie, samodzielnej decyzji Pani Burmistrz o upublicznianiu takich umów w Internecie, na stronach urzędu. Spór między dwoma radnymi w tej sprawie toczy się także na stronach „WL” (patrz „WL”3 i 4-2016). Dziś radni zarzucają sobie nawzajem nierzetelność w składanych oświadczeniach i nie kryją wzajemnej niechęci. Wydaje się, że sam przedmiot sporu zniknął już z pola widzenia, a argumenty z obu stron są mało istotne i mają charakter „zastępczy”. Szkoda, bo nawet wnikliwy czytelnik stracił już, jak sadzę, poczucie sensu wzajemnego oskarżania się radnych o nieścisłości, całkowicie drugorzędne wobec meritum. Przewodnicząca Rady Teresa Zygmanowska zaapelowała o zakończenie publicznej dyskusji na ten temat. Czy skutecznie – zobaczymy.
Obserwator Luboński