Powstał projekt przebudowy ulicy Żabikowskiej. Burmistrz Małgorzata Machalska zaprosiła mieszkańców na konsultacje w tej sprawie. W gościnnej stołówce Szkoły Podstawowej nr 2 zebrała się 10 maja niewielka grupa ludzi. Mniej więcej połowę dyskutantów stanowili radni miejscy. To dobrze o nich świadczy, że każda sprawa, dotycząca miasta jest w ich zainteresowaniu. Szkoda, że nie przyszli wszyscy właściciele posesji przy tej ulicy, w których żywotnym interesie jest pilnowanie rozwiązań projektowych. Może okazać się, już po otrzymaniu przez miasto warunków zabudowy, że będzie za późno na zmiany. Dziś wiemy, że budowa ulicy opóźni się w stosunku do miejskiego planu z powodu konieczności skoordynowania jej z równoległą inwestycją Aquanetu. To oczywiste, że zarówno kolejność prac, jak i podział kosztów mają tu zasadnicze znaczenie i opóźnienie jest uzasadnione. Miast byłoby gotowe na jesieni tego roku, Aquanet dopiero na wiosnę przyszłego. Plan przebudowy Żabikowskiej generalnie podobał się. Ale diabeł tkwi w szczegółach, więc różnice zdań były spore. Dlaczego za dużo zieleni, dlaczego za mało? Wyciąć drzewa, czy nie wycinać? Zbudować dwa chodniki, czy jeden i ścieżkę rowerową? Czy zmieści się jedno i drugie rozwiązanie? Swoją drogą, gdyby nie niemądry przepis zakazujący jazdy rowerem po chodniku, nie byłoby takiego problemu. Na przykład u sąsiadów zza Odry wolno jeździć po chodniku i nic złego nie dzieje się. Trzeba uczyć kultury współistnienia pieszych i rowerzystów. Uczyć słów „przepraszam i dziękuję”. Preferować zachowania rozsądne, uświadamiać, że na sportowe wyczyny na co dzień, nie nadaje się ani chodnik, ani jezdnia. Uczyć kultury korzystania z przestrzeni wspólnej, na której wszyscy uczestnicy, kierowcy oczywiście też, powinni mieć równe prawa i obowiązki. Zwłaszcza obowiązek zdrowego rozsądku i poszanowania innych. Wróćmy jednak do ulicy. Czy chodnik przy granicy posesji, czy zieleń? Czy więcej miejsc parkingowych, czy trawnik? Czy spowolnienie ruchu poprzez duży zielony trójkąt, wykluczający prosty i szybszy przejazd? Czy lepiej zapewnić widoczność, czy dbać o estetykę? I tak dalej, można bez końca. Były i indywidualne preferencje. Jedni wolą zieleń inni wygodę. Jak pogodzić różne interesy? Michał Popławski zapewniał wielokrotnie zebranych, że to jest dopiero pierwszy projekt i pierwsze konsultacje, że wszystkie uwagi i wnioski zostaną przekazane projektantowi. Zastrzegał, też niejednokrotnie, że nie wszystkie żądania są możliwe do spełnienia. Nie zawsze też prawo dziś obowiązujące pozwala na zaakceptowanie rozwiązań wydawałby się zdroworozsądkowych. Alternatywny projekt zostanie poddany kolejnym konsultacjom społecznym. Oby wzięli w nich udział wszyscy zainteresowani. Wówczas będzie można spełnić więcej oczekiwań.
JN
Burmistrzowie prezentują pierwszy projekt przebudowy ul. Żabikowskiej fot. Jerzy Nowacki
Radni i nieliczni mieszkańcy konfrontują projekt z oczekiwaniami Fot. Jerzy Nowacki
Generalnie wstyd słuchać jak Pani Burmistrz zachwala siebie kosztem pracowników, którzy ponoć nie chcieli tych konsultacji… Przedstawiona koncepcja sensowna i podobna do poprzedniej propozycji.