Nowe zieleńce

Wyświetlono 1 433 razy

 

 

Wraz z zatrudnieniem ogrodnika miejskiego (czytaj „WL” 06-2017, str. 32) w Luboniu dało się zauważyć zmiany w dziedzinie zagospodarowania terenów zielonych. W kilku miejscach miasta zadbano o zieleń w ciągach komunikacyjnych, uzupełniając istniejące i tworząc nowe skwery

Wygląd zmienił przez lata zaniedbany teren zielony na skrzyżowaniu ul. Szkolnej, Sienkiewicza i Agrestowej. Z informacji uzyskanych od pani Karoliny Szerłot (ogrodnik miejski) wynika, że poletka wykorytowano, nawieziono nową ziemię, posadzono drzewka z bardzo dobrej hodowli szkółkarskiej oraz dużo roślin, położono matę i korę. Koszt – 20 000 zł.

Inaczej wygląda dziś pas zieleni przed Biblioteką Miejską, przed którą, oprócz niskich roślin pojawiły się posadzone w przemyślany sposób graby (będzie ich więcej). Na razie, młode drzewka umieszczone w prześwitach między oknami, nie wyglądają imponująco. W przyszłości mają być przycinane w kloce, by nie zasłaniać światła bywalcom placówki. Zagospodarowanie tego skweru kosztowało 3 400 zł Połowę środków pokrył budżet Biblioteki.

Przed budynkiem administracji Spółdzielni Mieszkaniowej przy ul. Żabikowskiej 62 pojawiło się 5 ogromnych donic ze świdośliwą. Ten wielopniowy krzew ozdobny rozrośnie się nieco w górę, natomiast bardziej wszerz, i ma za zadanie utworzyć zielony szpaler oddzielający przechodniów od ruchliwej drogi. Donice zabezpieczono styropianem, by nie przemarzły, zastosowano warstwy drenażową z keramzytu i filtracyjną, oraz urodzajną glebę. Rośliny zostały w specjalny sposób podwiązane, by się nie przewróciły. Inwestycja kosztowała 3 500 zł.

Estetycznie zagospodarowano też niewielki skwer na łuku ul. Powstańców Wlkp. w okolicy wjazdu na teren hipermarketu Intermarche. Cena prac i materiałów wyniosła 1245 zł.

Wysepki z niską zielenią miejską zorganizowano również po obu stronach rozwidlenia ulic Ogrodowej i 1 Maja w Lasku. Kosztowały 1 366 zł.

Odświeżono i uzupełniono skwer przy ul. Dąbrowskiego na skrzyżowaniu z 3 Maja, o który przez kilka lat od założenia, nikt nie dbał. Został zagospodarowany na nowo w 2017 r. tuż przed Dniami Lubonia. Ostatnio od ul. 1 Maja dodatkowo wydzielono wyspę, którą obsadzono zimozieloną bergenią i tawułą. Ze skweru usunięto macierzankę, która w tym miejscu się nie sprawdziła, i zastąpiono ją irgą. W tym zestawie dobrze komponują się wyższe, posadzone wcześniej w głębi sumaki i trawa wydmuchrzyca. Odświeżenie i częściowe zagospodarowanie zieleńca na nowo kosztowało 6 000 zł.

W ramach testu zagospodarowano około 20-metrowy fragment pobocza ul. Poniatowskiego od ul. Lipowej. Ten pas zieleni jest często zajmowany przez parkujące samochody. W trosce o rosnące tu zabytkowe lipy Pani Ogrodnik planuje obsadzić dalsze odcinki, w stronę placu Edmunda Bojanowskiego. Na razie obserwowano reakcje kierowców oraz to, jak sąsiedztwo ruchliwej ulicy i deficyt wody zniesie posadzona tu śnieguliczka. Na kolejnym fragmencie skweru, którego zagospodarowywanie rozpocznie się jeszcze w sierpniu, rośliny będą sadzone w odpowiednio przygotowanych dołach, a nie jak wcześniej w miejscu wykorytowanego na głębokość 40 cm pasa, co kosztowało 4 500 zł.

Jeszcze w sierpniu na zaniedbanym dotąd miejskim trójkącie zieleni przy skrzyżowaniu ul. Karłowicza i 11 Listopada, w okolicy Netto, ma powstać skwer z ławkami i ścieżką pośród rosnących już tam drzew i kilkuset nowych roślin. Miasto przeznacza na ten cel 20 000 zł. Powstaje też projekt na zagospodarowanie miejskiego pasa zieleni (ok. 3 000 m2) przy blokach stawianych w NCL przez firmę „Buddom-Lomex” od ul. Konarzewskiego. Prace mają ruszyć jesienią. Dodatkowo mają być upiększane lubońskie place zabaw (rozpoczęto od obiektu przy ul. Fornalskiej).

Nastąpiła zmiana w polityce zajmowania się miejską zielenią. Prace pielęgnacyjne są zlecane zewnętrznym firmom ogrodniczym (m.in. „Greener”, „Ogrodnicy”), po przetargach organizowanych na obsługę konkretnych miejsc (np. parkiem Siewcy opiekuje się kompleksowo firma „Ogrodnicy”). Rodzimy Kom-Lub, który dotąd zajmował się zielenią w mieście, ale nie zatrudnia specjalistów w tej dziedzinie, wykonuje jedynie proste prace – koszenie trawników czy przycinanie żywopłotów na dłuższych odcinkach ulic. Zdaniem K. Szerłot, posiadając w swoim zakresie obowiązków również inne prace komunalne, firma ta nie jest w stanie reagować na specjalistyczne zlecenia ogrodnicze.

HS


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *