Start » Co nowego » Nowy wikariusz u św. Barbary – wywiad

Nowy wikariusz u św. Barbary – wywiad

Nowy wikariusz u św. Barbary – wywiad
Wyświetlono 2 246 razy

 

 

Ks. Artur Michalak – nowy wikariusz w parafii św. Barbary.  Kim jest, czym się zajmuje, co zamierza robić?

 

 

Rafał Wojtyniak:   Szczęść Boże. Wikariusz to osoba, która nie może pozostać anonimowa wśród parafian. Zacznijmy od początku. Proszę opowiedzieć o tym, co działo się jeszcze przed powołaniem do kapłaństwa.

ks. Artur Michalak:   Urodziłem się w 1973 roku w Wolsztynie. Moja edukacja zaczęła się standardowo, czyli od żłobka przez wszystkie możliwe szkoły. Seminarium w Poznaniu ukończyłem w 2001 roku i zostałem wyświęcony na kapłana. Można powiedzieć – jestem kapłanem XXI wieku. Od dzieciństwa byłem blisko kościoła – przypatrywałem się księżom, byłem ministrantem, opiekowałem się kaplicą w szpitalu jako kościelny i wiele jeszcze innych funkcji pełniłem, które też przygotowały mnie do tej drogi kapłaństwa.

 

RW:   Jak wyglądała ścieżka kapłańska zanim ksiądz dotarł do naszej parafii?

ks.AM:   Po święceniach i praktyce diakońskiej w Swarzędzu, byłem wikarym w Obornikach. Potem Szamotuły, Koziegłowy, Poznań- Stare Żegrze, Grodzisk Wlkp. i teraz Luboń. Moja posługa była także związana z resocjalizacją. I tak – w Szamotułach byłem kapelanem aresztu, w Koziegłowach pomagałem kapelanowi więzienia (był to mój proboszcz), potem byłem kapelanem zakładu poprawczego w Poznaniu i w ostatniej parafii też kapelanem zakładu poprawczego ale o zaostrzonym rygorze.

 

RW:   Czy stanowisko kapelana jest przydzielane odgórnie, czy może ksiądz sam wyszedł z taką inicjatywą?

ks.AM:   Pierwszy raz odgórnie, ale ta posługa bardzo mi się spodobała. Następnym razem zapytano mnie, czy bym nie objął stanowiska w zakładzie poprawczym – wyraziłem chęć. Jest posłuszeństwo w kościele – trzeba robić to co każą, ale też bardzo często robi się to, co się lubi. Posługa kapłańska jest też formą pracy z ludźmi. Jak przed seminarium człowiek angażował się w wiele rzeczy, tak samo i tu. Tym bardziej że w zakładzie poprawczym czy więzieniu można się angażować w bardzo wiele rzeczy – nie tylko ścisła praca kapłańska ale też i prospołeczna czy jakaś inna.

 

RW:   Czym się ksiądz aktualnie zajmuje oprócz posługi kapłańskiej?

ks.AM:   Jestem katechetą w szkole. Rozpoczynając moją posługę w parafii św. Barbary zostałem skierowany do nauczania religii w Gimnazjum nr 2 im. Jana Pawła II.

 

RW:   Czy proboszcz już wyznaczył jakieś zadania, np. opiekę nad grupami parafialnymi?

ks.AM:   Na razie takiej konkretnej rozmowy nie było z tej racji, że parafia przeżywa wizytację ale już mniej więcej wiadomo, że będziemy kontynuować to, co robił ks. Artur Kosior. Na pewno też dodam coś od siebie.

 

RW:   Jakie są księdza zainteresowania, pasje, co lubi ksiądz robić w wolnym czasie?

ks.AM:   Staram się mieć wygospodarowany czas na moje pasje i na inne rzeczy, które lubię. Podstawowa pasja to góry – wspinam się, uczestniczę w wyjazdach, także uczę wspinaczki innych. Druga pasja to jazda na rowerze, która jest też dbaniem o kondycję i zdrowie. Dla mnie zdrowie jest bardzo ważne i trzeba je cenić.

 

RW:   Pierwsze wrażenia – jak się księdzu podoba w naszej parafii, ogólnie – w Luboniu? Czy trudno przyzwyczaić się do porannych mszy w dni powszednie (w poprzedniej parafii odprawiane były wyłącznie wieczorem)?

ks.AM:   Za szybko żeby powiedzieć co się podoba w Luboniu, a co nie – na razie w tej kwestii nie będę się wypowiadał. Jestem z natury nocnym markiem – wstawanie na ranne msze można mi zadać jako pokutę. Robię to z posłuszeństwa, z posługi i raczej się nie spóźnię, ale gdybym mógł, to bym pospał dłużej.

 

RW:   Motto życiowe, cytat, wzór do naśladowania – czym się ksiądz w życiu kieruje i co poleca czytelnikom ?

ks.AM:   Humanistą nie jestem – cytaty i takie inne powiedzenia aż tak nie liczą się dla mnie. Ale cały czas w moim życiu jest jakieś zauroczenie psalmem 121. Po prostu go lubię i często jest moją modlitwą. Był on także (w całości) na moim obrazku prymicyjnym.

 

RW:   Dziękuję za rozmowę.

 

 


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *