Parkowanie w mieście jest nie lada sztuką, szczególnie jeśli się spieszymy. Niektórzy kierowcy jednak zapominają o tym, że samochód na chodniku jest gościem i nie powinien blokować przejścia pieszym.
Tak się składa, że mieszkam w tym bloku i tak się składa, że ten chodnik prowadzi donikąd!!! jest tam jedynie płot. A poza tym nie ma przejścia dla pieszych więc piesi nie mają też skąd przyjść z drugiej strony. Proszę o obiektywne artykuły oraz zdjęcie na którym widać owy płot. Jedynym problemem w tym bloku jest sąsiad Pan Janusz Ł. któremu przeszkadzają nawet kwiaty pod klatkami.
No tam naprzeciw cukierni chyba jest ten dziwny chodnik, ale to jest chodnik a nie parking. Nie widzialem tam znaku z napisem „P” ani namalowanych kopert
Absurdu tego niby chodnika nikt nie rozumie. Niby jest, ale jakby go nie było.Po po on jest? Gdzie prowadzi? Zgadam się z „mieszkanką”. Poza tym uważam, że ważniejsze jest to, że tą ulicą NIE DA się normalnie jeździć jak są tak otwarte sklepy. A w sobotę to już jest tragedia.
Przejechać tamtędy w ciągu dnia lub w weekend to masakra. Kierowcy jadący od strony Żabki pchają się choć ich pas jest zastawiony parkujacymi samochodami, a ulica jest za wąska na taką mijankę. Na dodatek bezmyślnie zawsze ktoś zaparkuje na tym rozwidleniu i nic nie widać. Ciagle się wnerwiam…
Tak się składa, że mieszkam w tym bloku i tak się składa, że ten chodnik prowadzi donikąd!!! jest tam jedynie płot. A poza tym nie ma przejścia dla pieszych więc piesi nie mają też skąd przyjść z drugiej strony. Proszę o obiektywne artykuły oraz zdjęcie na którym widać owy płot. Jedynym problemem w tym bloku jest sąsiad Pan Janusz Ł. któremu przeszkadzają nawet kwiaty pod klatkami.
No tam naprzeciw cukierni chyba jest ten dziwny chodnik, ale to jest chodnik a nie parking. Nie widzialem tam znaku z napisem „P” ani namalowanych kopert
Absurdu tego niby chodnika nikt nie rozumie. Niby jest, ale jakby go nie było.Po po on jest? Gdzie prowadzi? Zgadam się z „mieszkanką”. Poza tym uważam, że ważniejsze jest to, że tą ulicą NIE DA się normalnie jeździć jak są tak otwarte sklepy. A w sobotę to już jest tragedia.
Przejechać tamtędy w ciągu dnia lub w weekend to masakra. Kierowcy jadący od strony Żabki pchają się choć ich pas jest zastawiony parkujacymi samochodami, a ulica jest za wąska na taką mijankę. Na dodatek bezmyślnie zawsze ktoś zaparkuje na tym rozwidleniu i nic nie widać. Ciagle się wnerwiam…