Czy przebudowany na starorzeczu most prowadzący do Zakładów Chemicznych przepuści wielką wodę?
Zastanawiają się nad tym mieszkańcy Kocich Dołów, którym ewentualna powódź najbardziej zagraża, a także spacerujący ścieżką dydaktyczno-rowerową. Urzędnicy Miasta wraz z Burmistrzem twierdzą, że sytuacja powodziowa w tym rejonie zdecydowanie się pogorszy. Natomiast przedstawiciele inwestora, a zarazem właściciela obiektu „Luveny” uważają, że planowane zmiany nie będą miały wpływu na pogorszenie przepływu wody pod zwężonym mostem.
Co też się zmieni
O przebudowie pisaliśmy już we wrześniu 2013 r. (str. 12 „Przebudowa zabytkowego mostu”). Pokazaliśmy na zdjęciu i informowaliśmy, że w lipcu rozpoczęła się modernizacja zabytkowego obiektu, a zasadnicze zakończenie prac nastąpić miało do końca 2013 roku.
Informacje pozyskane wówczas od inwestora skupiały się głównie na zmianach, polepszeniu parametrów, górnej, jezdnej części mostu i nową jej jakością.
W trakcie prac szczególnie ostatnich, wiosennych, okazało się, że znaczącym zmianom, w tym przypadku, pogorszeniu parametrów, ulegną części dolne mostu. Z pięciu dotychczasowych przęseł pozostaną tylko trzy. Dwa skrajne są zaślepiane m.in. grubymi, betonowymi ścianami i po zasypaniu będą stanowić przyczółki nowego mostu. Wzmocnieniu i poszerzeniu o 1,4 m uległy pozostałe, dwa środkowe filary mostu, co także stanowi dodatkowy opór dla ewentualnej wody.
Będzie gorzej
Częściowe zaślepienie prześwitu pod mostem aż o 30%, zdaniem urzędników z magistratu lubońskiego, musi mieć wpływ na pogorszenie przepływu wody, które ujawniać się będzie przy okazji powodzi. Zabudowanie dwóch przęseł i znaczne skrócenie mostu z pewnością spowoduje spiętrzenie wody od południowej strony a więc potencjalnie zagrażać będzie osiedlu Dolnego Lasku. Miasto Luboń nie zgadzało się z taką przebudową. Przytaczano m.in. stanowisko odpowiedzialnych w urzędzie osób zajmujących się obroną cywilną, które uważają, że ze względu na występujące powodzie nie powinno zmniejszać się prześwitu na terenie zalewowym, jakim jest to starorzecze Warty.
Ostatecznie decyzją dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej 13 grudnia 2013 r. (a więc już podczas zaawansowanych prac przebudowy), po wykonaniu ponownej ekspertyzy, uzyskano wszelkie wymagane zgody na prowadzenie inwestycji wg założeń inwestora i parametrów określonych w projekcie. Zastosowana nowoczesna (standardy europejskie) kolejna metoda przeliczania parametrów dla stuletnich wód powodziowych była podstawą odgórnych decyzji. Dla urzędu miasta temat jest kontrowersyjny, a dla byłego burmistrza do spraw komunalnych Mariana Walnego to skandaliczna decyzja, na którą jako miasto nie mieliśmy wpływu. Burmistrzowi Dariuszowi Szmytowi tak duża zmiana też się nie podoba i budzi obawy. W razie powodzi i jej skutków, po głowie dostanie Miasto Luboń, które pomimo tego, że nie zgadza się z zaślepianiem przepływu, odpowiedzialne jest za obronę cywilną miasta i w ramach sztabu kryzysowego będzie musiało zabezpieczać mieszkańców przed skutkami powodzi.
Nie ma strachu
Przedstawiciele inwestora – „Luveny” – jednoznacznie uważają, że zmniejszenie prześwitu z pięciu do trzech przęseł nie będzie miało żadnego wpływu na zwiększenie zagrożenia powodziowego. Podpierają się w tych twierdzeniach dwoma niezależnymi ekspertyzami. Jedną, którą wykonał przed kilkoma laty Hydroprojekt, tradycyjną metodą obliczeń stosowanych powszechnie. Druga została wykonana niedawno (wspominają o niej urzędnicy – była podstawą wydania decyzji w grudniu 2013 r.), bardzo nowoczesna metoda symulacji komputerowej z wykorzystaniem map i zdjęć lotniczych, jaką od niedawna zaczyna stosować Zarząd Gospodarki Wodnej.
Przywołując niedawne doświadczenia powodziowe z 2010 r. i wspomnienia seniorów, jak to moczyli nogi, siedząc na fosforowym moście, rozmówcy stwierdzili, że zmniejszając prześwit o dwa przęsła, zmieniłaby się jedynie lokalnie – pod mostem – prędkość przepływu wody, natomiast jej poziom byłby taki sam! Inwestor deklaruje, że dodatkowo, choć należy to do obowiązków Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, przeprowadzi pielęgnację okolic mostu, w ramach których oczyści teren zalewowy z chaszczy i usunie dziko rosnące krzewy, co ma bezpośredni wpływ na przepływ wody.
PPR