Mój Syn Filip ma niespełna 17 lat i mimo że od 3 miesiąca życia jest rehabilitowany-nie chodzi. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, bo operacja w 2008 r (trzy poziomowe nacięcie ścięgien) i godziny spędzone na ćwiczeniach przynosiły rezultat, Filip stawiał pierwsze kroki przy balkoniku i robił coraz większe odległości na nogach podpierając się na kulach. Niestety w okresie dojrzewania i gwałtownego wzrostu zaczął mieć bardzo duże problemy ze stopami i kolanami, pojawiły się problemy z kręgosłupem i niestety z powrotem „usiadł” na wózek. Był to dla Niego ogromny dramat bo radził sobie coraz lepiej i nagle…
25 lutego 2013 r. Filip przeszedł w Klinice Rehabilitacji i Ortopedii w Zapokanem drugą operacje. Zapowiedziano nam, że jest to pierwsza z serii 4 operacji. Operowano Filipowi „tył” kolan, był 6 tygodni w gipsie i po 3 miesiącach miał mieć operowany „przód” kolan czyli odwracanie rzepki kolanowej. Będąc jeszcze w gipsie Fifi miał rehabilitacje, przyjeżdżał do nas rehabilitant i pracował z Filipem 1-2 godz. w zależności od rodzaju ćwiczeń jak również stopnia zmęczenia Filipa. Kiedy pojechaliśmy na kontrole i „nasza” Pani Doktor zobaczyła jak Filip jest rozćwiczony doszła do wniosku, że z drugą operacją kolan wstrzymamy się jeszcze 3 miesiące, bo jeżeli Młody będzie tak rehabilitowany i będą takie postępy, to może operacja nie będzie konieczna. Dzięki pomocy wielu Ludzi, do których trafiła moja prośba o pomoc i Filipa determinacji udało się uniknąć tej operacji.
Pozostała jednak kwestia lewej stopy i kręgosłupa.
Od 7 kwietnia 2014 Filip przebywał na oddziale w Klinice w Zakopanym i 15-04-2014r. był operowany. Prawdę mówiąc była to pierwsza operacja, której tak bardzo się bałam, bólu i cierpienia jakie były niestety udziałem Filipa. Ze względu na deformacje kości i przez to całej stopy, przez którą Filip nie mógł prosto stanąć (powoduje to przesunięcie miednicy i krótszą nogę) była dość znaczna ingerencja w kości, wstawiono mu 2 implanty i kilka drutów. W piątek 18 kwietnia Fifi został wypisany ze szpitala, ale już we wtorek 22-go mieliśmy przyjechać na kontrolę. Później 8 maja byliśmy na kolejnej kontroli w Klinice w Zakopanem i zmianie gipsu. Wszystko było dobrze. Następna kontrola była 27 maja i na szczęście zostały wyciągane druty. Niestety do 10 lipca Filip był w gipsie. Najważniejsze jednak, że Lekarka która operowała Filipa jest zadowolona. Jak sama stwierdziła: „było więcej pracy niż pierwotnie przypuszczałam, ale wszystko się udało”
Jest też dobra wiadomość, bo po wizycie w Klinice w Zakopanym Pani Doktor, która prowadzi Filipa od początku jak tam trafiliśmy powiedziała nam, że pytanie z: CZY Filip będzie chodził zmieniło się w pytanie: KIEDY Filip będzie chodził. Te słowa utwierdziły mnie w przekonaniu, że dla mojego dziecka nie mogę się poddać! On zasługuję na to aby chodzić, proszę mi wierzyć, że jest naprawdę wyjątkowym i inteligentnym Młodym Chłopakiem. Jego walka o sprawność, determinacja i upór jest niesamowita. Dlatego też ośmielam się prosić Państwa o pomoc.
Filip jest już na „ostatniej prostej” coraz wyraźniej widzimy upragnioną metę czyli poruszanie się Filipa na własnych nogach. Nawet założył się z Panią Doktor, że w swoje 18-te urodziny (11 lipca 2016r.) wchodzi na Gubałówkę jeżeli nie samodzielnie to o kulach, ale na pewno wejdzie i będzie to Jego pierwszy zdobyty szczyt.
Jak już wcześniej wspomniałam była jeszcze kwestia kręgosłupa. 3 lata temu u Filipa zaczęła się skolioza (u ludzi jeżdżących na wózkach jest to „naturalny”czynnik) ale jak tylko się dowiedziałam zaczęliśmy dodatkowe ćwiczenia z naciskiem na wzmocnienie mięśni kręgosłupa. I tu też mam się udało. Kiedy w grudniu 2013 r. Pani Doktor zleciła zdjęcie kręgosłupa po jego otrzymaniu kazała nam zrobić jeszcze raz bo myślała, że coś jest nie tak. Po drugim zdjęciu była bardzo zdziwiona, że zatrzymaliśmy skoliozę. Przez cały ten czas utrzymuje się 6 stopni i dzięki temu operacja kręgosłupa jest sprawą nieaktualną.
30 września 2014 r. wróciliśmy z pierwszego pooperacyjnego turnusu w Zabajce.
17 października 2014 r. mieliśmy wyjechać na drugi po operacji turnus rehabilitacyjny do Zabajki w Stawnicy, jednak ze względu na brak wystarczających środków musieliśmy z niego zrezygnować bo koszt tego turnusu to niestety 5000 zł. Miałam nadzieję, że na turnus od 5 do 18 grudnia 2014 r uda nam się już wyjechać. Koszt tego turnusu to 4700 zł.I byliśmy na tym turnusie – udało nam się! Tylko i wyłącznie dzięki Państwa pomocy!!!
20 listopada byliśmy natomiast w Zakopanem na kontroli, ale patrząc na Filipa postępy byłam wyjątkowo spokojna. I miałam rację – Filip do gabinetu wszedł przy balkoniku!!! Pani doktor aż wstała. Widziałam na Jej twarzy radość ale przede wszystkim zaskoczenie, przyznała, że nie liczyła na taki efekt w tak krótkim czasie. Powiedziałam to co zawsze w takiej sytuacji powtarzam: Fifi to uparta Bestyjka i tak łatwo się nie podda!!! Do tego dobry Rehabilitant i przede wszystkim Ludzie, którzy nie są obojętni…
Ze względu na ubiegłoroczną operację i fakt, że Filip tylko trzy tygodnie w drugim semestrze był w szkole podjęliśmy z nauczycielami decyzje o wydłużonym okresie edukacji czyli najprościej mówiąc Filip powtarza 3 kl gimnazjum. Na początku byłam pełna obaw czy taka sytuacja nie zniechęci Młodego do nauki, czy nie uzna że jest gorszy itp., ale kiedy zaczęłam rozmawiać z nauczycielami potwierdzili, że to jest bardzo dobre rozwiązanie, że Fifi jest inteligentny i bystry, ale taka przerwa może spowodować, że w nowej szkole będzie mu bardzo trudno. Kiedy przedstawiłam wszystkie argumenty za i przeciw Filipowi doszedł do wniosku, że to jest najlepsze z możliwych rozwiązań tym bardziej, że pierwszy rok, półtora po operacji zawsze wiąże się z częstymi wyjazdami rehabilitacyjnymi. Ten czas jest bardzo ważny ponieważ to co wypracujemy teraz później bardzo procentuje. Gdybyśmy nie podjęli takiej decyzji Filip byłby „skazany” na Liceum Ogólnokształcące przystosowane dla młodzieży na wózkach na drugim końcu Gdańska. Teraz (po rozmowie wstępnej z Dyrektorem) ma szanse na Technikum Informatyczne z rozszerzonym angielskim (jest to marzenie Filipa). Musi jeszcze wzmocnić nogi alby przez 8 godzin lekcyjnych na przerwach radzić sobie przy balkoniku lub o kulach, musi wchodzić po schodach. Głęboko wierze, że to się uda. Żeby jednak tak się stało Filip potrzebuje jeszcze wielu godzin rehabilitacji.
W domu ma trzy, cztery (w zależności od możliwości finansowych) spotkania tygodniowo po 2 godziny – koszt takiej rehabilitacji to 160 zł za spotkanie. Do tego dochodzą wyjazdy na turnusy. Do 16 lutego jesteśmy na takim turnusie mimo, że do pełnej kwoty brakuje nam jeszcze 580 zł (koszt tego turnusu to 4500 zł). Kolejny od 20 marca do 2 kwietnia. Później musimy zrobić przerwę ze względu na egzaminy gimnazjalne. Filip potrzebuje jeszcze bieżni do chodzenia, niestety nie może mieć „zwykłej” bieżni za tysiąc zł. Bieżnia rehabilitacyjna musi spełniać określone parametry, chodzi głównie o szerokość pasa, silnik chłodzony cieczą a nie powietrzem, odpowiednie kąty nachylenia itp. a tu ceny zaczynają się od 4700.
Prawda jest taka, że tylko dzięki PAŃSTWA POMOCY mogę leczyć moje Dziecko i nie znam słów, które mogą wyrazić moją wdzięczność za Państwa dobroć. Słowo DZIĘKUJĘ wydaję się takie malutkie, ale proszę przyjąć moje podziękowanie bo płynie ono z głębi serca.
Pozwoliłam sobie załączyć kilka (moim zdaniem) najważniejszych dokumentów. Jeżeli życzą sobie Państwo jakiś dodatkowych informacji to proszę napisać postaram się przesłać niezwłocznie.
Życzę miłego dnia oraz z góry bardzo dziękuje za okazane nam serce.
Jednocześnie przepraszam jeżeli uraziłam kogoś tą prośbą, nie miałam takiego zamiaru.
Państwa adres e-mail znalazłam na ogólnodostępnych portalach ogłoszeniowych typu: Panorama Firm, baza firm PKT, Katalog Firmowy, itp.
Z poważaniem Edyta Maliszewska-mama Filipa
ul. Legendy 29/1, 80-180 Gdańsk
Bank ING 82 1050 1764 1000 0090 6824 0101 z dopiskiem dla Filipa
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „SŁONECZKO”
77-400 Złotów, Stawnica 33A
SBL Zakrzewo O/Złotów
89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
Z dopiskiem: 335/M Filip Maliszewski – darowizna
KRS 0000186434
można również przekazać Filipowi 1% podatku wpisując w rubryce „cel szczegółowy” 335/M Filip Maliszewski.
Przy tej okazji pragnę bardzo podziękować za ubiegłoroczny 1%
Edyta Maliszewska