Był znanym wśród starszego pokolenia lubonian piłkarzem Lubońskiego Klubu Sportowego z ul. Rzecznej. Urodził się 1 grudnia 1946 r. w Lasku. Karierę piłkarską rozpoczął w 1961 r. Jako wychowanek LKS występował na początku w drużynie trampkarzy. W 1965 r. awansował do grupy seniorów. Występował przeważnie na lewej obronie, ale należał do zawodników grających na kilku pozycjach. Jego trenerami byli: Skrzypczak, Chołodyński, Adamczak oraz Bogdan i Edmund Bartoszakowie. W środowisku piłkarskim miał przydomek „Syfon”, ponieważ jako młody chłopak pracował w wytwórni wód gazowanych Witolda Osińskiego przy ul. Podgórnej. Słynął z bardzo mocnego uderzenia i był wspaniałym egzekutorem rzutów wolnych. Przykładem niech będzie jeden szczegół. Podczas meczu z Obrą Zbąszyn, po uderzeniu Zenona Szóstaka z lewej nogi, pękła poprzeczka, co przysporzyło gospodarzom wiele kłopotu. Jego bombowe uderzenia sprawiały, że w niektórych sezonach stawał się królem strzelców, zdobywającym po 15 bramek, w tym niektóre padały nawet z połowy boiska. Miał duże wsparcie w swojej żonie Lucynie, która kibicowała mu i dopingowała. W zespole seniorów występował 13 lat. Był oczkiem w głowie śp. prezesa Stanisława Pawlickiego. Karierę zakończył razem ze swym kolegą z drużyny – Marianem Kałużnym. Pomimo choroby Zenek był do końca bardzo związany z klubem. Jego wierność przejawiała się w tym, że nie opuścił żadnego meczu w Luboniu i na wyjazdach.
Był żonaty, miał córkę Renatę i dwóch synów – Cezarego i śp. Jacka. Przez 35 lat pracował w Poznańskich Zakładach Nawozów Fosforowych w Luboniu jako ślusarz-spawacz. 8 lutego 2014 r. obchodził 45. rocznicę pożycia małżeńskiego. Zmarł 20 marca 2014 r. 24 marca pochowano go na cmentarzu parafialnym w Żabikowie. Podczas mszy św. i pogrzebu ksiądz proboszcz kanonik Karol Binaś (kapelan lubońskiego Klubu Sportowego) powiedział o nim dużo ciepłych słów. Natomiast jego serdeczny przyjaciel z boiska, który był z nim całym sercem do ostatniej chwili – Stanisław Dorosiński – przybliżył życiorys wspaniałego kolegi. W ostatniej drodze Zenkowi towarzyszyło wielu zawodników, działaczy sportowych i przyjaciół.
Władysław Szczepaniak
Opublikowano „Wieści Lubońskie” kwiecień 2014