Start » Co nowego » Usterki z powodu zaniedbań

Usterki z powodu zaniedbań

Usterki z powodu zaniedbań
Wyświetlono 1 590 razy

Na przykładzie domu komunalnego przy ul. Armii Poznań 111, którego problemy przedstawiliśmy w ub. miesiącu na str. 26, a także wcześniejszych naszych publikacji, można zaobserwować zjawisko wieloletnich zaniedbań w substancji mieszkaniowej miasta. Brakuje gospodarskiego spojrzenia oraz dbałości o czasami zupełnie drobne potrzeby tych budynków, co w znacznym stopniu poprawiłoby też warunki bytowe ich lokatorów oraz powstrzymało procesy degradacji majątku miejskiego.

Opinie

W domu komunalnym przy ul. Armii Poznań 111 podczas mrozów zamarzają rury z wodą. Wewnątrz, z uwagi na złą izolację cieplną, jest zimno, pomieszczeń nie sposób ogrzać. Mieszkańcy utyskują na skandaliczny stan techniczny murów, okien i drzwi, którymi od lat nikt się nie interesuje. Nasza lustracja potwierdza ten stan.

Zarządzające budynkami komunalnymi w Luboniu Biuro Majątku Komunalnego (BMK) natomiast skarży się na brak kultury i dyscypliny ze strony lokatorów i ich niedbałość o mienie społeczne (niszczenie, niezamykanie drzwi wejściowych i okien, marnotrawstwo wody itp.).

Jak w kominie

Żeby uzmysłowić czytelnikom jeden z problemów – wyziębianie – przedstawiamy, m.in. za pomocą zdjęć, stan drzwi wejściowych budynku i okna klatki schodowej na piętrze.

Na parterze pokazujemy nieszczelności drzwi wejściowych do budynku. Kiedy są zamknięte, widać przedostające się pomiędzy futryną a skrzydłami (kilkucentymetrowymi szczelinami) światło. Gdyby zliczyć powierzchnię wszystkich szczelin, okazałoby się, że mamy do czynienia z niemałą „dziurą”.

Na piętrze u wylotu klatki schodowej znajduje się okno doświetlające, w którym obserwujemy m.in. brak uszczelnień szyb, osunięte z ramek szyby oraz niekompletną i odstającą od futryny ramę okienną. To powody kolejnych nieszczelności. I sumując, podobnie jak w przypadku drzwi powierzchnię szczelin, przez które hula powietrze, mielibyśmy podobną „dziurę”.

Nieszczelności przy tych dwóch elementach domu: oknie na piętrze oraz drzwiach wejściowych u dołu, wymuszają ciągły grawitacyjny obieg powietrza (cug) jak w kominie, a więc w konsekwencji wyziębianie wnętrza.

Niewiele potrzeba

Tymczasem, wchodząc w szczegóły, tak niewiele trzeba, by temu zaradzić. Dla skutecznego uszczelnienia drzwi wystarczyłoby np. kilka metrów listewki przybitej do drewnianej futryny z dopasowaniem do nierówności skrzydeł drzwiowych oraz przyklejenie do niej (i nie tylko) – uszczelki. Koszt materiałów to kilkadziesiąt złotych (30-50 zł), robocizny z górą 2 godziny dla 1 osoby.

Podobnie można postąpić z oknem na piętrze, które teraz mieszkańcy prowizorycznie sami zatykają byle czym (kartony, szmaty itp.), bo nikt zajmujący się majątkiem komunalnym tego nie chce ruszyć.

Dla dobrego uszczelnienia tego miejsca też niewiele trzeba. Światła i tak okno nie daje, bo od lat jest zastawione. Tu wystarczyłoby np. kilka metrów łaty lub deski przybitej od wewnątrz do drewnianej konstrukcji świetlika dachu oraz np. dwóch kawałków płyty wiórowej odpornej – tzw. OSB (przyciętych na wymiar gratis w prawie każdym sklepie), a między nimi rozprężna wełna mineralna grubości powiedzmy 15 cm (ok. 8 zł/m2). Koszt materiałów dużo poniżej 100 zł robocizny, podobnie jak przy drzwiach z górą 2 godziny. Tylko trzeba chcieć!

Kupno i osadzenie nowego okna oraz drzwi to kilkutysięczna inwestycja, która w starym, nadającym się już teraz jedynie do kapitalnego remontu domku, byłaby na razie niezasadna.

Refleksja – marzenie

Dawno, dawno temu, przed prawie 25 laty, gdy ze skomunalizowanego KPRI (Komunalnego Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych) tworzono w Luboniu spółki miejskie „Kom-Lub” i „Translub” powstała też trzecia „Perkom”. Dwie pierwsze, po trudnych początkach organizacyjnych, z powodzeniem funkcjonują do dzisiaj. Zadaniem tej trzeciej, która w większości przejęła ciężki sprzęt budowlany po KPRI (koparki, samochody, dźwigi itd.), miało być budowanie głównie kanalizacji i dróg w Luboniu. Lecz jak się po niedługim czasie okazało, sprzęt stał się niesprawny i wymagał gruntownych remontów, na które miasto nie miało pieniędzy, a stara (z poprzedniej epoki) struktura zarządzania nie wytrzymywała rynkowych zasad i konkurencji. Nieopłacalną więc spółkę rozwiązano. Od zawsze zadawałem sobie pytanie, jak może być nieopłacalnym posiadanie firmy do zadań, których w naszym mieście jest ogrom do wykonania. W latach 90. oprócz osiedla Lubonianka, reszta, czyli ok. 90% powierzchni wymagało budowy kanalizacji sanitarnej, a około 60% ulic czekało na utwardzenie i kanalizę burzową. Rzeczywistość czasów przekształceń udowodniła, że w Polsce, w rękach publicznych, prawie nic się nie opłaca. Dlaczego o tym mówię, bo przy tej samorządowej spółce miała być też brygada, niewielka 3-4 osobowa, składająca się z fachowców (złotych rączek), np.: budowlańca, instalatora, elektryka czy malarza. Taka ekipa utrzymywać miała w odpowiednim stanie technicznym majątek miejski (oprócz domów komunalnych, szkoły, przedszkola, urzędy, boiska, zabytki, ……………. itd.). Dziś po ponad 20 latach gospodarskiej troski, substancja miasta nie kurczyłaby się i degradowała, a mogłaby wręcz wyglądać wzorcowo. Przy odpowiednim podejściu byłoby dużo taniej i lepiej, niż jest. Nie dochodziłby np. do absurdalnych sytuacji ujawnionych dzięki mieszkańcom przez prasę, że w jednym domu komunalnym wywozi się kilkakrotnie więcej szamba niż zużywa wody , w innym lejąca się nie wiadomo jak długo i gdzie woda wielokrotnie przewyższa koszty szamba. A na dodatek na wszystko jest odpowiedź. Kto ma własny domek i trochę smykałki technicznej, wie, ile można zrobić oraz zaoszczędzić, działając sposobem gospodarczym, do tego rozważnie i systematycznie. Nie reagować dopiero, gdy się wali czy pali.

PPR

Opublikowano „Wieści Lubońskie” kwiecień 2014

Dom komunalny, kiedyś jednorodzinny domek o wcale niezłej architekturze, obecnie przysłonięty od strony ulicy Armii Poznań barakiem handlowym. Zupełnie niezła substancja, bez większych zarysowań, pęknięć czy wad konstrukcyjnych. Większość usterek wynika ze zwykłego, wieloletniego zaniedbania czy braku podstawowej konserwacji. Z zewnątrz dostrzegliśmy m.in. ubytek kawałka rynny, kilku dachówek, opaski betonowej przy fundamentach, zabezpieczeń wsypów świetlików piwnicznych itd. Większość okien w mieszkaniach wymieniona na plastiki oprócz kilku, m.in. tego o stanie dobrym pokazanym na innym zdjęciu.

Dom komunalny, kiedyś jednorodzinny domek o wcale niezłej architekturze, obecnie przysłonięty od strony ulicy Armii Poznań barakiem handlowym. Zupełnie niezła substancja, bez większych zarysowań, pęknięć czy wad konstrukcyjnych. Większość usterek wynika ze zwykłego, wieloletniego zaniedbania czy braku podstawowej konserwacji. Z zewnątrz dostrzegliśmy m.in. ubytek kawałka rynny, kilku dachówek, opaski betonowej przy fundamentach, zabezpieczeń wsypów świetlików piwnicznych itd. Większość okien w mieszkaniach wymieniona na plastiki oprócz kilku, m.in. tego o stanie dobrym pokazanym na innym zdjęciu.

Okno klatki schodowej na piętrze. Widać braki uszczelnienia (kitu), szpary i dziury oraz próby zasłaniania otworów szmatami. Jaki konserwator i kiedy tym się zajmował. Drewno okienne nie widziało pędzla z farbą chyba od II wojny światowej. Jeśli jakiś lokator doprowadził do takiego stanu majątek miasta, powinien za to odpowiedzieć!   fot. Piotr P. Ruszkowski

Okno klatki schodowej na piętrze. Widać braki uszczelnienia (kitu), szpary i dziury oraz próby zasłaniania otworów szmatami. Jaki konserwator i kiedy tym się zajmował. Drewno okienne nie widziało pędzla z farbą chyba od II wojny światowej. Jeśli jakiś lokator doprowadził do takiego stanu majątek miasta, powinien za to odpowiedzieć! fot. Piotr P. Ruszkowski

„Kwiatków” do oglądania na tej posesji jest wiele. Tak zabezpieczone jest np. okno piwniczne, oczywiście bez szyb! Decha mająca przytrzymywać kartony. Obok przebiega instalacja kanalizacyjna i wodna, którą po części we własnym zakresie finansowali lokatorzy domu komunalnego   fot. Piotr P. Ruszkowski

„Kwiatków” do oglądania na tej posesji jest wiele. Tak zabezpieczone jest np. okno piwniczne, oczywiście bez szyb! Decha mająca przytrzymywać kartony. Obok przebiega instalacja kanalizacyjna i wodna, którą po części we własnym zakresie finansowali lokatorzy domu komunalnego fot. Piotr P. Ruszkowski

Drzwi wejściowe do domu przy ul. Armii Poznań 111. Widoczne szpary, którymi przechodzi światło i hula wiatr. Podczas zamieci śnieżnej (której w tym roku nie było), można z klatki schodowej zbierać śnieg   fot. Piotr P. Ruszkowski

Drzwi wejściowe do domu przy ul. Armii Poznań 111. Widoczne szpary, którymi przechodzi światło i hula wiatr. Podczas zamieci śnieżnej (której w tym roku nie było), można z klatki schodowej zbierać śnieg fot. Piotr P. Ruszkowski

Okno klatki schodowej na piętrze. Widać braki uszczelnienia (kitu), szpary i dziury oraz próby zasłaniania otworów szmatami. Jaki konserwator i kiedy tym się zajmował. Drewno okienne nie widziało pędzla z farbą chyba od II wojny światowej. Jeśli jakiś lokator doprowadził do takiego stanu majątek miasta, powinien za to odpowiedzieć!   fot. Piotr P. Ruszkowski

Okno klatki schodowej na piętrze. Widać braki uszczelnienia (kitu), szpary i dziury oraz próby zasłaniania otworów szmatami. Jaki konserwator i kiedy tym się zajmował. Drewno okienne nie widziało pędzla z farbą chyba od II wojny światowej. Jeśli jakiś lokator doprowadził do takiego stanu majątek miasta, powinien za to odpowiedzieć! fot. Piotr P. Ruszkowski

Okno w mieszkaniu komunalnym oddanym w 2013 r. nowemu lokatorowi, wg protokołu zdawczo-odbiorczego – stan dobry. Kto to kontroluje, może prokuratora tu trzeba? Bo okno prosto ze śmieci, nic nie warte – stan beznadziejny. Ciekawe kiedy ostatnio był tu burmistrz, radni okręgowi czy ci ze stosownych komisji, urzędnicy odpowiedzialni, i co zrobili? Gdzie wyniki czy konsekwencje. W związku z brakiem jakiejkolwiek reakcji po publikacji w ostatnim numerze na str. 26, niech ten zamieszczony teraz materiał będzie zarazem wnioskiem publicznym do burmistrza, komisji rewizyjnej i komunalnej oraz radnych okręgu Lasek, Rady Miasta Luboń, by tematem się zajęli (najlepiej na miejscu, nie przy stołkach i kawie). Chętnie będziemy towarzyszyć podczas wizji lokalnej, czekamy tylko na sygnał. Jeszcze jedno, trwa termomodernizacja Gimnazjum nr 1 i SP nr 3, demontuje się setki nowych parapetów, wstawionych podczas montażu okien zaledwie 2,5 roku temu (jesień 2011 r.), aż ciśnie się na usta – Gdzie jest gospodarz w tym biednym mieście?    fot. Piotr P. Ruszkowski

Okno w mieszkaniu komunalnym oddanym w 2013 r. nowemu lokatorowi, wg protokołu zdawczo-odbiorczego – stan dobry. Kto to kontroluje, może prokuratora tu trzeba? Bo okno prosto ze śmieci, nic nie warte – stan beznadziejny. Ciekawe kiedy ostatnio był tu burmistrz, radni okręgowi czy ci ze stosownych komisji, urzędnicy odpowiedzialni, i co zrobili? Gdzie wyniki czy konsekwencje. W związku z brakiem jakiejkolwiek reakcji po publikacji w ostatnim numerze na str. 26, niech ten zamieszczony teraz materiał będzie zarazem wnioskiem publicznym do burmistrza, komisji rewizyjnej i komunalnej oraz radnych okręgu Lasek, Rady Miasta Luboń, by tematem się zajęli (najlepiej na miejscu, nie przy stołkach i kawie). Chętnie będziemy towarzyszyć podczas wizji lokalnej, czekamy tylko na sygnał. Jeszcze jedno, trwa termomodernizacja Gimnazjum nr 1 i SP nr 3, demontuje się setki nowych parapetów, wstawionych podczas montażu okien zaledwie 2,5 roku temu (jesień 2011 r.), aż ciśnie się na usta – Gdzie jest gospodarz w tym biednym mieście? fot. Piotr P. Ruszkowski

Stan szamba w domu komunalnym przy ul. Armii Poznań 111 dobitnie świadczy też o braku gospodarskiego spojrzenia na majątek miasta. Właz do szamba z wyłupanymi cegłami trzyma się na słowo honoru. Nikt tu nic nie robił od dziesiątków lat. Przykrywa z kawałka plastikowego, cienkiego przykrycia dachowego jakiejś wiaty. Obok wychodki, szopy, stan pożal się, Boże   fot. Piotr P. Ruszkowski

Stan szamba w domu komunalnym przy ul. Armii Poznań 111 dobitnie świadczy też o braku gospodarskiego spojrzenia na majątek miasta. Właz do szamba z wyłupanymi cegłami trzyma się na słowo honoru. Nikt tu nic nie robił od dziesiątków lat. Przykrywa z kawałka plastikowego, cienkiego przykrycia dachowego jakiejś wiaty. Obok wychodki, szopy, stan pożal się, Boże fot. Piotr P. Ruszkowski

Jeszcze jedna ciekawostka ujawniana przez wścibską prasę a dotycząca omawianego domu. Niespełna przed rokiem, 23 maja 2013 r. przyjęto nowe Studium Zagospodarowania Przestrzennego dla Lubonia. W projekcie próbowano opisać większość działek z domami komunalnymi jako budownictwo wielorodzinne, wysokie, blokowe. Pozwoliłem sobie w artykule „Trzy grosze” („WL” 12-2012, str. 12) przedstawić m.in. niebezpieczeństwo takiego zapisu (akapit ze śródtytułem „Precedensy”). W przyjmowanym później Studium, w większości zrezygnowano z tych zabiegów. Jednak obszar zajęty m.in. przez pawilon handlowy oraz dom komunalny przy ul. Armii Poznań 111 jest opisany MW/U, czyli mieszkalnictwo wysokie (wielorodzinne) z usługami. Dopytując w Urzędzie Miasta o powody takiego potraktowania tej atrakcyjnej dla niejednego inwestora (dewelopera) działki, dopiero przy nas zorientowano się, że to błąd, który przy kolejnych poprawkach ma być usunięty

Jeszcze jedna ciekawostka ujawniana przez wścibską prasę a dotycząca omawianego domu. Niespełna przed rokiem, 23 maja 2013 r. przyjęto nowe Studium Zagospodarowania Przestrzennego dla Lubonia. W projekcie próbowano opisać większość działek z domami komunalnymi jako budownictwo wielorodzinne, wysokie, blokowe. Pozwoliłem sobie w artykule „Trzy grosze” („WL” 12-2012, str. 12) przedstawić m.in. niebezpieczeństwo takiego zapisu (akapit ze śródtytułem „Precedensy”). W przyjmowanym później Studium, w większości zrezygnowano z tych zabiegów. Jednak obszar zajęty m.in. przez pawilon handlowy oraz dom komunalny przy ul. Armii Poznań 111 jest opisany MW/U, czyli mieszkalnictwo wysokie (wielorodzinne) z usługami. Dopytując w Urzędzie Miasta o powody takiego potraktowania tej atrakcyjnej dla niejednego inwestora (dewelopera) działki, dopiero przy nas zorientowano się, że to błąd, który przy kolejnych poprawkach ma być usunięty

Dom komunalny, kiedyś jednorodzinny domek o wcale niezłej architekturze, obecnie przysłonięty od strony ulicy Armii Poznań barakiem handlowym. Zupełnie niezła substancja, bez większych zarysowań, pęknięć czy wad konstrukcyjnych. Większość usterek wynika ze zwykłego, wieloletniego zaniedbania czy braku podstawowej konserwacji. Z zewnątrz dostrzegliśmy m.in. ubytek kawałka rynny, kilku dachówek, opaski betonowej przy fundamentach, zabezpieczeń wsypów świetlików piwnicznych itd. Większość okien w mieszkaniach wymieniona na plastiki oprócz kilku, m.in. tego o stanie dobrym pokazanym na innym zdjęciu.

Dom komunalny, kiedyś jednorodzinny domek o wcale niezłej architekturze, obecnie przysłonięty od strony ulicy Armii Poznań barakiem handlowym. Zupełnie niezła substancja, bez większych zarysowań, pęknięć czy wad konstrukcyjnych. Większość usterek wynika ze zwykłego, wieloletniego zaniedbania czy braku podstawowej konserwacji. Z zewnątrz dostrzegliśmy m.in. ubytek kawałka rynny, kilku dachówek, opaski betonowej przy fundamentach, zabezpieczeń wsypów świetlików piwnicznych itd. Większość okien w mieszkaniach wymieniona na plastiki oprócz kilku, m.in. tego o stanie dobrym pokazanym na innym zdjęciu.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *